Dni Wohynia planowane były już od kilku lat. Jednakże zły chochlik w postaci koronawirusa zmuszał organizatorów do ciągłego przekładania terminu imprezy. W tym roku przedsięwzięcie doszło do skutku. Jarmark Wohyński trwał aż dwa dni.
W sobotę, 25 czerwca, o godzinie 15.00 rozpoczął się Jarmark rękodzieła. Dopisała publiczność, która tłumnie uczestniczyła w wydarzeniu. Dopisała także pogoda😉.
Na stoiskach przygotowanych przez wystawców można było podziwiać, a także spróbować i kupić różnorodne cudeńka: ozdoby do włosów, lizaki wyprodukowane z naturalnych składników według 100 – letniej receptury, zdrowe wyroby, lody włoskie i gałkowe, i watę cukrową, a także świeży miód prosto z pasieki. Koła Gospodyń Wiejskich i sołectwa kusiły uczestników jarmarku plackami drożdżowymi, goframi, wyrobami serowymi, swojskim chlebem ze smalcem i małosolnym ogórkiem.
Do tego można było skosztować własnoręcznie zrobionych zimnych napojów i nie tylko.
Nawet znalazł się akcent góralski w postaci oscypków. Nie mogło zabraknąć stoisk z robótkami ręcznymi. Dużo było szydełkowych maskotek, makramy, haftowanych ręcznie serwet oraz przepięknych łapaczy snów. Dla lubiących malarstwo znalazło się stoisko z obrazami olejnymi.
Swoją twórczością chwaliły się Kluby Seniora z Wohynia i Suchowoli. Tyle było dobra wszelakiego, że nie sposób wszystkie wymienić.
Oficjalne uroczystości rozpoczęły się o godz. 17.00 paradą starych aut. Kawalkadę pojazdów prowadził stary, poczciwy polonez ucharakteryzowany na „Furę dla króla”. Jest to dzieło uczniów Zespołu Szkół im. Unitów Podlaskich w Wohyniu biorących udział w projekcie „ Równaj Szanse” pt. „Król jedzie, czyli historia o tym jak Wohyń przygotowywał się do wizyty króla”.
Oficjalnego otwarcia wydarzenia dokonali Wójt Gminy Wohyń p. Tomasz Jurkiewicz, sekretarz gminy Agnieszka Buch oraz dyrektor Gminnego Centrum Kultury w Wohyniu Dorota Wodowska w towarzystwie osób zaangażowanych w organizację tegorocznego święta.
Następnie rozpoczęły się występy artystyczne. Prowadząca konferansjerkę Agata Kowalska z KGW Wólka Zdunkówka, zaprosiła jako pierwszy na scenę lokalny zespół ludowy „Wohyniacy”.
Uczestnicy Jarmarku byli bod wrażeniem wokalu Olgi Zawady, młodej artystki pochodzącej z Ukrainy. Olga uciekła z rejonu mikołajowskiego i znalazła schronienie w Lubartowie. Tam rozwija swój talent przy Lubartowskim Ośrodku Kultury. W sobotnie popołudnie zaśpiewała dla nas.
Dodatkowo w ramach Jarmarku można było wziąć udział w bezpłatnych warsztatach tworzenia wianków z Cudeńka_Pini, tworzenia łapaczy snów z Dream Corner, toczenia kołem (garncarskim) prowadzonych przez z Krystiana Nowaka, malowania akwarelą z Urszulą Sawiuk, tworzenia witraży z MCK Suchowola oraz decoupagowych obrazków na drewnie z Pracownią za płotem.
Następnie przyszedł czas na wiejską potańcówkę, na którą zaprosił na zespół Medium.
W przerwie mogliśmy obejrzeć spektakl teatralno-cyrkowyw wykonaniu Fundacji Sztukmistrze.
Na Jarmarku Wohyńskim artyści wystąpili ze spektaklem „Szafa Show”. To zakręcone, szalone, prawdziwie ogniste uliczne widowisko, gdzie zdarzyć może się wszystko. Trzy niezwykłe postacie – Ninja, Panda i Dyrektor Cyrku prezentują fireshow, jakiego jeszcze nie widzieliście, z zaskakującym finałem, którego długo nie zapomnicie. Widowisko pełne jest gagów oraz interakcji z publicznością, przekraczając granice między fireshow a teatrem ulicznym.
Po ognistym pokazie widzowie wrócili na potańcówkę, która trwała do godziny 22.00
Dziękujemy, że byliście z nami.